W nocy z wtorku (1 sierpnia) na środę (2 sierpnia), gorzowskie pole golfowe odwiedzili niespodziewani goście. Stado dzików sforsowało ogrodzenie na Polu Golfowym Zawarcie w Gorzowie i zryło trawniki na powierzchni 3 tys. m.kw. Pracownicy pola golfowego oraz Inneko RCS przez całą środę zajmowali się naprawą zdewastowanego trawnika.
Dziki poczyniły ogromne szkody.
Od kilku lat miasto mierzy się z problemem dotyczących dzików przebywających na terenie Gorzowa. Zwierzęta są coraz częściej gośćmi na osiedlach i podchodzą pod domy. Według szacunków, na terenie Gorzowa może żyć blisko 500 sztuk dzików. Chociaż przez ostatnie lata były prowadzone odstrzały redukcyjne, to z każdym rokiem pojawiają się nowe mioty. W jednym miocie locha rodzi zwykle od 4 do 8 młodych.
O sprawie wypowiedział się na antenie Radia Gorzów Witold Siwko menager Pola Golfowego Zawarcie.
„W przeszłości zdarzały się tego typu zniszczenia, ale z taką skalą szkód mamy do czynienia po raz pierwszy” — mówił.
Dziki staranowały ogrodzenie pola przy Śląskiej oraz zryły trawę na powierzchni blisko 3 tys. m.kw.
„To jest „układanie puzzli” z wyrwanej darni. Część trawy musimy podosiewać. Na tę chwilę teren nadaje się do gry, ale to jest trochę jak z torem żużlowym. Można jechać, ale płynnie nie jest” – mówi Witold Siwko.
Pole Golfowe Zawarcie ma już dziesięć lat. Zostało oddane do użytku w 2013. Powstało na terenie składowiska odpadów. Z takimi zniszczeniami przez dziki pracownicy pola spotkali się po raz pierwszy.